dlatego od drugiej planujemy za kratami snów
Wymykam się rano jak zwykle spóźniona
na pociąg do siebie i nawzajem
Zasłony spraw niejasnych wciąż wiszą na swojej granicy
a ja ubrana w niewidzialne gonię świątynie autobusów
i wyśpiewuję cicho dziękczynne jutrznie
modlitwę o to żeby umieć Cię nie wsadzić do żadnej szuflady
i prośbę żeby nie przyszedł ktoś inny bo wtedy któreś z nas zniknie
Najcieplejsze życzenia świąteczne to te wypowiadane szeptem przy wyjściu