zawsze przed wyjazdem palą się ręce
noce są nieprzespane stopy zmarznięte
a ubrania wciąż do prasowania
spóźniam się na brak pędu
po czym w mokrej koszulce
przesypiam teleportacje w inne czasy
kiedy nastąpi z powrotem
wpełzam w powłoki ciepła
a wyprane opakowania wieszam gotowe
w naprzemiennych zestawach
i tak stąd dotąd trwam
niektórzy mieszkają w domach
inni śpią, piorą i przekładają wszystko
na po powrocie