muszę Wam coś powiedzieć
przyszłam na wystawę wnuka
a ona jest za tydzień
czekam na murku aż spalisz papierosa
za każdym razem kiedy jesteśmy razem
zaczepiają nas jacyś ludzie
jest równomiernie ciepło i chłodno
różnice jak nieznane kontynenty
o których cicho machasz rękoma
podobieństwa wczesnego snu
rozciągniętych swetrów
i luźnych pożegnań
nocami próbuję oliwić
rzeczywistości równoległe
żeby się nie zacięły
nie zardzewiały na amen
jakiś czas temu ktoś napisał o mnie wiersz
a właściwie pierwszą zwrotkę
po czym przeszedł do następnej
zwłaszcza całkiem fizycznie
to wcale nie było zabawne
ale Ty przecież zadbasz o nią
taka fajna dziewczyna